Opis
Debiutancka płyta, chociaż muzyków, którzy ją nagrali mianem debiutantów nikt by już nie nazwał. Obrodziło ostatnimi czasy płytami z punkiem 77, bo i PDS i Nowy Świat i sam Bang Bang mniej lub bardziej wpisują się w tą stylistykę. Zwłaszcza z tym pierwszym zespołem Bang Bang jest chyba mocno po drodze, bo nie dość, że pochodzą z tego samego podwarszawskiego Legionowa to i okładka płyty jakby „bliźniacza”, a i z miłością do Ramonesów musi być u nich podobnie. Słychać to zwłaszcza w kawałku „Zabij zło”, w którym pobrzmiewają dalekie echa „Now I wanna sniff some glue” Nowojorczyków. Zdarzają się i inne inspiracje jak punkowe reggae w największym chyba przeboju tego wydawnictwa „To nie łzy, to deszcz” czy nawiązania do polskich kapel sprzed lat 20-tu, ale dominują jednak proste i melodyjne rytmy. Teksty za to do najweselszych nie należą, ale jakie miałyby być skoro wiele z nich dotyka dramatów natury damsko-męskiej takich jak odejście żony czy romans z transwestytą? Zamyka ten materiał oi-owy kawałek, będący jeśli mnie pamięć nie myli wariacją na temat jakiegoś przeboju żeglarsko-więziennego pochodzenia, chyba najbardziej agresywny w tym zestawie i skłaniający do refleksji, że dla osób zaczynających dopiero swoją przygodę z punk-rockiem związek takich zespołów jak Bang Bang z tą muzyką jest dość umownej natury, bo grają one według dzisiejszych kryteriów trochę mocniej zaaranżowane melodyjne piosenki, przy słuchaniu których nawet mama nie każe przyciszyć głośników. (Andrzej Kuspiel)
Zawartość:
1. Komputerowe gry
2. Zabij zło
3. Nadejdzie taki dzień
4. To lubię
5. To nie łzy to deszcz
6. Alison
7. Ewka
8. A może to nie ja?
9. Czy to oszalał świat?
10. Let’s Go
11. Nie, nie, nie, nie…
12. Krótka piosenka o miłości
13. Tak myślałem
14. Gdy miałem 18 lat
BANG BANG grali podczas Festiwalu Rock na Bagnie w Strękowej Górze w 2010 r.
Recenzje
Na razie nie ma opinii o produkcie.